Autor |
Wiadomość |
Friducha
Administrator
Dołączył: 04 Sie 2007
Posty: 193 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Serbia
|
Wysłany:
Pon 12:23, 05 Maj 2008 |
 |
|
Witajcie!
Ponieważ równowaga w przyrodzie panować musi, tak więc zdania na temat malarstwa Fridy są w polskim społeczeństwie podzielone: jedni widzą w nim głębię i szeroko rozumiane nowatorstwo, inni twierdzą, że obrazy Fridy K to nic innego, jak zwykły kicz.
Jakie jest wasze obiektywne zdanie na ten temat?
Pozdrawiam! |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
|
 |
justulla
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 40 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wydminy
|
Wysłany:
Czw 0:57, 28 Sie 2008 |
 |
|
Jak dla mnie to po połowie - malarstwo Fridy wydaje mi się czasem przez swą prostotę trochę kiczowate - czasem mam wrażenie jakby malowało je starsze dziecko a jednocześnie są przez swą symbolikę i wymowę bardzo głębokie i poruszające. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
cirque du soleil
Dołączył: 07 Lis 2007
Posty: 48 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 9:39, 28 Sie 2008 |
 |
|
Dokładnie zgadzam się z <justulla>. Myślę sobie, że obrazy Fridy są jak podręczniki do nauczania początkowego w klasach I-III, niby proste, nieskomplikowane, bez większego rozmachu a jednak mają potężny UKRYTY PROGRAM Nie można przejść obojętnie, spotkałam się z opinią "znawcy malarstwa" (nie pamiętam gdzie ale jak znajdę wkleję link), że ma zbyt wiele szczegółów, ukrytych znaczeń, przesadnej symboliki- ale czyż to nie jest najpiękniejsze?? |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
Gość
|
Wysłany:
Czw 11:28, 28 Sie 2008 |
 |
|
Ja także podzieliłabym malarstwo FK na głębię i kicz, a kicz - dodatkowo na dwie kategorie. Łopatologicznie rzecz ujmując: głębia znajduje się tam, gdzie na obrazie znajduje się Frida, jej suknia lub portret osoby "z zewnątrz" (choć jej portrety z 1929 r. są, mimo wszystko, nie całkiem dopracowane) i martwe natury sprzed 1950 r. Natomiast "kiczem" (okrutne słowo) nazwałabym jej martwe natury malowane po roku 1950, które, choć zawierają ptaszki, chorągiewki, łzy na orzechach kokosowych itp., nie przedstawiają, według mnie, głębi w pełnym tego słowa znaczeniu. To jedno oblicze "kiczu". Drugie zaś, to obrazy, namalowane na krótko przed śmiercią Kahlo, jak: "Autoportret z portretem Diego na piersi i Marii (Felix) między brwiami", "Autoportret ze Stalinem" i "Marksizm uzdrowi chorych", gdzie pociągnięcia pędzla malarki wyglądają tak, jak gdyby Frida malowała te obrazy z pistoletem przystawionym do skroni lub siliła się na wyrażenie czegoś głębokiego, zdając sobie sprawę z tego, że alkohol i piguły nie pozwalają jej na precyzyjne wymalowanie tego, co zrodziło się w jej głowie. Nieco kiczowaty jest też dla mnie obraz z 1931 r., zatytułowany: "Okno wystawowe na ulicy w Detroit". |
|
|
|
 |
Friducha
Administrator
Dołączył: 04 Sie 2007
Posty: 193 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Serbia
|
Wysłany:
Czw 11:30, 28 Sie 2008 |
 |
|
U nas burza, internet siadał, wylogowało mnie z forum, ale powyższa odpowiedź była moja
pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
alexb
Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 82 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 18:24, 28 Sie 2008 |
 |
|
Nie wiem czy nazwałabym malarstwo Fridy kiczem, ale jak patrzę na niektóre obrazy również mam wrażenie jakby je malowało dziecko.. I razi mnie czasami ten brak perspektywy.. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
Friducha
Administrator
Dołączył: 04 Sie 2007
Posty: 193 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Serbia
|
Wysłany:
Czw 17:59, 04 Wrz 2008 |
 |
|
To akurat wpływ pana Rousseau  |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
diegona18
Dołączył: 15 Sie 2011
Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 11:34, 15 Sie 2011 |
 |
|
Malarstwo Fridy to kicz symboliczny. W każdym szczególe ukryta jest myśl,cierpienie. Wydaje mi się, że przez pompatyczną grę kolorów chciała jeszcze bardzie wyegzystować wewnętrzne lęku i pytania. To jak krzyk farbą skierowany do odbiorcy. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
ticjana1
Dołączył: 05 Wrz 2011
Posty: 6 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 9:52, 08 Wrz 2011 |
 |
|
Malarstwo Fridy uważam całkowicie za coś fenomenalnego. Na początku jak zaczęłam analizować jej obrazy wydawały mi się trochę kiczowate. To tak jakby jakaś mała dziewczynka zakochała się w farbach i zaczęła je wykorzystywać do malowania postaci. Potem moja interpretacja dojrzła i doszukałam się symboliki w jej obrazach, co pochłonęło mnie do reszty. Każdy, najmniejszy symbolik ma swoje znaczenie. I to właśnie sprawie, że obrazy są być może z zewnątrz kiczowate ale w ich wnętrzu kryje się głębia. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
papajja
Dołączył: 28 Mar 2016
Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 11:58, 28 Mar 2016 |
 |
|
Jestem daleka od kategoryzowania malarstwa Fridy na kicz, czy głębię. Moim zdaniem do bycia artystą nie wystarczy edukacja, w tym przypadku jest to niezwykła wrażliwość oraz wyczucie koloru. To że jej obrazy czasem nie zachowują zasad perspektywy - cóż, w ogóle mi to nie przeszkadza.  |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
|