madrugada
|
Wysłany:
Nie 13:25, 04 Maj 2008 Temat postu: |
|
Ja mam bardzo dziwny stosunek ( nadal) do tego, co mi sie przytrafiło i zwłaszcza kiedy patrze na jeden obraz Fridy ( ten z "odkrytym kręgosłupem", gdzie jej ciało ściśnięte jest "pasami"), to przechodzą mnie dreszcze! raczej nie czuję się tak, jakbym te obrazy sama malowała- bardziej, jakby to o mnie ktoś, coś namalował... |
|
madrugada
|
Wysłany:
Sob 22:30, 03 Maj 2008 Temat postu: pomyślałam, że najpierw pojawię się tutaj... |
|
żeby powiedzieć wszystkim: Cześć. Podoba mi się to forum, podoba mi się , że wiecie tyle o Fridzie, a dzięki Wam- ja dowiaduję się więcej. Nie wiem, co takiego ma ta kobieta w sobie ( celowo nie piszę w czasie przeszłym, bo to ogromne zainteresowanie jej osobą tylko świadczy o tym , że ona cały czas ŻYJE - w naszych głowach, sercach, snach...), ale czuję się jak zahipnotyzowana...Po obejrzeniu filmu- przyznam. Mam w sobie taką dziwną przekorę, że jak film wchodzi do kin i jest o nim głośno, to ja celowo wtedy nie oglądam...dopiero później, czasem nawet po latach...Od kilku dni oddycham Fridą i nie jest to lekkie powietrze, ale czuję, że jest mi ona bardzo blisko. Teraz, w sytuacji jakiej się znajduje po operacji kręgosłupa, łączy nas codzienny ból i refleksje na jego temat hehe... Nie wyobrażam sobie cierpienia, które Ona musiała przejść, ale powiem, że to co przeszłam wystarczy mi, żeby zrozumieć ją. Ona dodaje mi siły. Poza tym..bo zrobiło się niebezpiecznie poważnie: uwielbiam jej korale, kwiaty we włosach i kolczyki. Wspaniała kobita.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie:) martyna ( 24) |
|